Jeździłem tu i ówdzie, tu i ówdzie bywałem. Łowiłem też ryby, bo jakże ich nie łowić podczas wojaży. Fotografowałem niekiedy i byłem fotografowany.

Nie jestem przekonany, że mam czym się chwalić, ale nie byłbym ani wędkarzem, ani facetem, gdybym nie pokazał, co mi się udało schwytać na wędkę.

Zapraszam do obejrzenia i mam nadzieję, że się spodoba.

 
   
"Jeśli dasz rybę człowiekowi, szybko ją zje;
jeśli nauczysz go łowić ryby,
dajesz mu pożywienie na całe życie".

(Huan Ce, 700 p.n.e.)
   
 

Prince William Sound - Alaska
Zdjęcie z rekinem uważam za równie
atrakcyjne jak fotkę z białym misiem
na Krupówkach w Zakopanem

Łosoś z Kenai River

 

A to king salmon z Ship Creek o masie 26 lbs

Łosoś z Copper River o masie 42 lbs

 

Kenai Peninsula - Homer.
Halibut o masie 127 lbs
Więcej o jego złowieniu
możecie przeczytać pod adresem:

Wędkarskie Centrum
Wymiany Informacji


Poszukajcie! Naprawdę warto!

 

Amur 10 kg -
śródleśne jeziorko
k. Lubniewic

 

Brzana 3,20 kg
Zdjęcie dziś może śmieszne
i trąci myszką, ale ta ryba
ćwierć wieku temu
zgłoszona do WW "zdobyła"
srebrny medal.
Złowiona w Skawie.

A to brzana 2,54 kg
również sprzed ćwierćwiecza
i również ze Skawy

Karp 8,1 kg
Zapewne uciekinier
ze stawów hodowlanych w Zatorze,
gdyż tamże złowiony
na nie istniejącym dzisiaj
wyrobisku pożwirowym.
Jakie tam również były
i leszcze, i liny,
i wzdręgi, i szczupaki...

Karp 11,5 kg

Złowiony we wrześniu 2001 r.,
co dowodzi, że duże ryby
są i obecnie w naszych wodach
dostępne dla wędkarzy...
Może to kwestia szczęścia?

Quickly made by Jacek Jóźwiak * Copyright by Sazan